sobota, 26 lutego 2011

Przebieraniec

***Ada***

Maciek przebrał się w ubrania Łysego. Miał racje. Wcale nie było widać różnicy, ale mimo tego bałam się o niego.
- A jeśli coś ci się stanie?- zapytałam nie zważając jak to odbierze.
- Nic mi nie będzie księżniczko. Po prostu pójdę tam, poczekam na odpowiedni moment i nas uwolnię- odpowiedział jak zwykle w szerokim uśmiechu.
Patrzyłam jak zbliża się do drzwi. Przed oczyma stanęły mi wszystkie chwile spędzone razem z nim. Nie mogłam sobie wyobrazić co bym zrobiła gdyby coś mu się stało. Podeszłam do niego i wyszeptałam:
- Maciek. Ja boję się, o Ciebie.
 Odwrócił się i spojrzał na mnie. Następnie podszedł do mnie i ujął moją twarz w swoje dłonie. Popatrzył w moje oczy i przechylił głowę. Jego usta spoczęły na moich w namiętnym pocałunku.

- Nic mi nie będzie. Uwierz mi.- powiedział,  kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Wierzę.- odpowiedziałam. Wtedy ponownie usłyszeliśmy głos napastnika:
- Co ty jeszcze tam robisz?-  zapytał.
Maciek ruchem ręki nakazał odpowiedzieć Łysemu.
- Nic, nic już idę.- krzyknął.
- Muszę iść.- szepnął Maciek.
- Wiem.- odpowiedziałam. Patrzyłam na drzwi przez które przed chwilą wyszedł Maciek. Dziwne, ale to co wydarzyło się przed chwilą pomogło mi uwierzyć, że wszystko będzie dobrze. Weź się w garść. Pomyślałam.

***Maciek***

 Wolnym krokiem szedłem w kierunku tamtego mężczyzny. Kiedy wyszedłem zza regałów powiedział:
- W końcu.
Nic się nie odezwałem. Rozejrzałem się wkoło. W rogu ściany siedziało sześć związanych osób. Siódmą zakładniczką była ta postrzelona  kobieta, która  chciała uciec.
- Zajmij się nią.- usłyszałem. Popatrzyłem się na niego. Na głowie oczywiście miał kominiarkę. Posturą był trochę większy od tamtego.
- Co się tak gapisz. Nie karze ci jej zabijać, tylko się nią zająć.- powtórzył swoją wypowiedź.
Kiwnąłem głową i poszedłem w kierunku kobiety. Leżała w kałuży krwi szlochając. Nieopodal stała  pólka z ręcznikami. Wziąłem kilka i przyłożyłem do jej rany aby powstrzymać dalsze krwawienie.
- Boli.- powtarzała zanosząc się od płaczu.
- Wiem.- powiedziałem szeptem.
- I co z nią? Przeżyje?- zapytał.- Nie chce mieć trupa na sumieniu.- dodał po chwili.
- To trzeba było nie strzelać.- wyrwało mi się. O kurde pomyślałem. To po mnie. Jednak tamten się nie zorientował tylko powiedział:
- Chciała spierniczyć. Miałem jej pozwolić?- zapytał.
- Nie, tylko lepiej pilnować.
- A ty gdzie byłeś. Polazłeś gdzieś i przewracałeś się.
- Sam mi kazałeś.- odpowiedziałem. Spojrzał na mnie i chciał coś powiedzieć, ale zadzwoniła jego komórka.
- Słucham!- krzyknął do słuchawki. Dzwonił oczywiście Radwan.
- Dobra, ale po jednym warunkiem. Dajecie nam spokojnie wyjść i odjechać.- mówił.
Kiedy skończył rozmowę zwrócił się do mnie:
- Mają podstawić nam samochód, ale w zamian chcą zakładników.
- To dobrze. Po co oni nam się potrzebni.- powiedziałem.
- Wiem. Dlatego się zgodziłem.- powiedział i odwrócił się w stronę okna. Super.- pomyślałem. Szybkim ruchem wyciągnąłem pistolet i przyłożyłem do jego głowy.
- Co ty robisz do jasnej cholery?- zapytał zdezorientowany.
- Na kolana! Już!- krzyknąłem i zabrałem jego broń.
- Łysy co ty?- dopytywał się. Facet, ale ty nie kumaty. Jeszcze się nie domyśliłeś- pomyślałem.
- Nie jestem żadnym Łysym,.- powiedziałem łagodnym tonem. Mężczyzna znieruchomiał.
- Jestem z policji.- wytłumaczyłem. W końcu każdy zasługuje na jakieś wyjaśnienia.
- No dobra. Koniec tej zabawy. Dawaj telefon Tylko powoli.- powiedziałem. Ostrożnie podał mi telefon. Wykręciłem numer do Pauliny:
- Inspektor Paulina Barska. Słucham?- usłyszałem.
- Cześć. Tu Maciek.- powiedziałem.
- Maciek?- zapytała zdziwiona. – Z czyjego telefonu dzwonisz?- pytała dalej.
- Z tego napastnika.- odpowiedziałem spokojnie.
- Mogłam się tego spodziewać.- powiedziała bardziej do siebie niż do mnie. – Czyli wszystko porządku?- zapytała po chwili.
- Tak możecie wchodzić, tylko nie aresztujcie mnie.- powiedziałem.
- A dlaczego mielibyśmy Cię aresztować?- zapytała.
- Bo jestem w dość nie typowym przebraniu.
- Aha. Dobra.- powiedziała trochę zbita z tropu, ale o nic więcej nie pytała.
Po chwili do sklepu wkroczyli antyterroryści i zajęli się wszystkim. Mnie na szczęście rozpoznali i zostawili w spokoju. Z Adą udaliśmy się do Barskiej, przy której jak zwykle stał Radwan.
- Wolski zmieniłeś branże?- zapytał w szyderczym uśmiechu.
- Czyżby Pan Inspektor zazdrościł?- zapytałem takim samym tonem jak on.
- Niby czego Panie komisarzu?- nie odpuszczał.
- Tego, że nasz plan wypalił, twój diabli wzięli.- odpowiedziałem z nie ukrywana dumą w głosie.
Widziałem jak Radwan toczy walkę z samym sobą i sprawiało mi to ogromna satysfakcję. Miał zamiar już się odgryźć, ale odezwała się Barska:
- Dobra starczy już tych czułości.- powiedziała. – Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a wy macie jutro wolne.- dodała na odchodne.

- No dobra księżniczko. Jedziemy do domu.- powiedziałem do Ady.
- Nie wiem czy powinnam z tobą wracać.- powiedziała takim tonem, że zacząłem się zastanawiać, czy chodzi o tą sytuację w sklepie.
- Dlaczego?- zapytałem nadal się zastanawiając.
- Spoufalanie się z przestępcami nie wróży nic dobrego.- odpowiedziała ze śmiechem.
- Z przestępcami mówisz?
- Yhy.
- Chyba masz racje, ale z własnego doświadczenia wiem, że z nimi lepiej nie dyskutować.- powiedziałem i otworzyłem jej drzwi do samochodu.


Co do ostatniej notki, to nie przypominam sobie aby była taka w W11,  ale nie oglądam tego za często, więc… W każdym razie staram się nie powtarzać spraw z seriali. Pozdrawiam. ;)

10 komentarzy:

  1. Boskie..........masz talent. Już nie mogę doczekać się następnej notki:)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No no super....nie mogę się doczekać kolejnej notki. Mam nadzieję że pojawi się jeszcze dziś.
    pozdrawiam
    werciuś

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem! Extra notka :) Czekam z niecierpliwością na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeszłaś samą siebie :) Kurczę nie mogę się doczekać co się stanie z tą sytuacją co zaszła w sklepie- mam na myśli oczywiście pocałunek :) Czy nie będą o tym rozmawiać, czy jeszcze coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem zachwycona i pod wrazenie czytam tezn blog od dluzszego czasu i jest swietny pozdrawiam autora :**** jestes swietna ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKO! Czekam na nn. Ma być jeszcze dziś, prosimy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Eh, to jest fantastyczne dziewczyno! A ten pocałunek..mmm....obiło mi się o uszy że nie zamierzasz ich tak szybko swatać, a tu proszę. Jestem ciekawa jak dalej to się wszystko potoczy. Pisz szybko ciąg dalszy ; )
    agusia

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna noteczka ... Wolski jako przestępca ? No, no , kto bu pomyślał =p
    Joannanowak12345

    OdpowiedzUsuń
  9. Prosimy dzisiaj o nn :) Prosimy ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. No cóż boskie! jak zwykle ;) czekam na nn :)
    Lena

    OdpowiedzUsuń