***Ada***
Wtuliłam się w Maćka i próbowałam się jakoś uspokoić. Nie było to łatwe, ale po kilku minutach jakoś się udało. Oderwaliśmy się od siebie. Maciek spojrzał na mnie z zapytaniem: „Wszystko w porządku?” Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Następnie Maciek zwrócił się do Piotra:
- Wiesz coś jeszcze?
- Na razie nic. Dopiero po analizie DNA będę mógł wam coś powiedzieć.- odpowiedział.
- Aha. To dzięki na razie.- powiedział Wolski i zwrócił się do mnie:
- No to jedziemy księżniczko.
Poszliśmy w kierunku naszego Suzuki.
- Miałam więcej szczęścia niż ona.- przemówiłam.
- Nie wszyscy rodzą się pod szczęśliwą gwiazdą.- powiedział z lekkim śmiechem, ale zaraz spoważniał, ponieważ zobaczył, że wcale nie jest mi do śmiechu. Nie zareagowałam na jego wypowiedź. Przez moment panowała cisza, po czym głos ponownie zabrał Maciek:
- Ada po co to robisz?- zapytał.
- Co?
- To.
- Bo chce.
- Uparciuch.
- Taka już jestem i się nie zmienię.
- Ale ja wcale nie chcę żebyś się zmieniała.- powiedział to używając przy tym swojego uroku osobistego. Po tych słowach humor nieco mi się poprawił. Spojrzałam na niego w lekkim uśmiechu.
Barska również nie miała dla nas jakiś rewelacyjnych wiadomości. Jedyne zadanie, które na nas czekało to była rozmowa z rodziną denatki. Jednak ze względu na późną porę postanowiliśmy przełożyć ją na jutro, więc pozostały tylko akta. Usiadłam za biurkiem. Po chwili usłyszałam głos Wolskiego:
- Ada…- zaczął tym swoim proszącym głosem.
- Nie podoba mi się to.- skomentowałam.
- Zrobisz kawkę?
- A nie możesz ty?- zapytałam.
- Nie.
- Dlaczego?
- Z bardzo prostego powodu.
- Jakiego?
- Po prostu ty robisz najlepszą kawę pod słońcem.
- Co ty dzisiaj z tym kosmosem. Nie spełnione marzenia małego chłopca?- zapytałam śmiejąc się.
- Tak pani psycholog. Zawsze chciałem być kosmonautą.- wypowiedział to z miną małego chłopca.
- Przykro mi, że nie spełniłeś swoich marzeń.- udałam smutną.
- Mnie też, ale teraz masz okazję spełnić jedno z moich marzeń.
- Jakie?
- Pyszna kawa zaparzona przez śliczną partnerkę.
- Może jeszcze z dostawą na biurko?
- O tak, tak bardzo proszę.
Poszłam do naszej kuchni policyjnej. Kiedy chwyciłam za klamkę usłyszałam:
- Cholera jasna.
Weszłam do środka. Był to Radwan. Wycierał blat kredensu.
- Co się stało?
- Woda się wylała.
- Nie poparzyłeś się?
- Nie.- odpowiedział.
Przyjrzałam się jemu i zapytałam:
- Andrzej co tak naprawdę się stało?
- Aż tak widać?
- Nie zaprzeczę.
- Wiesz chcę się oświadczysz, pamiętasz?
- Jeszcze tego nie zrobiłeś?- zapytałam zdziwiona.
- Ne.- odpowiedział nieśmiało.
Po 15 minutach wróciłam z dwoma kubkami kawy.
- Sprowadzałaś ja z skądś?- zapytał.
- Tak z Chin.
Wolski uśmiechnął się i pokręcił głową. Po chwili powiedział już poważnym tonem:
- A ten co tu znowu robi?- wskazał na Radwana.
- Będziesz musiał się przyzwyczaić, bo może będzie naszym stałym gościem.
- A to niby dlaczego?
- Dowiesz się w swoim czasie.
- Ej no weź powiedź.
- Niee.
- Nie?
- Nie.
- Pożałujesz tego.
Wolski wstał i w tym momencie otworzyły się drzwi od gabinetu Barskiej.
Radwan klęknął przed Pauliną i powiedział:
- Paulino wyjdziesz za mnie?
Cała komenda wstrzymała oddech. Barska była kompletnie zdezorientowana stała w bezruchu i patrzyła się na Andrzeja. W końcu Barska przemówiła:
- Tak.- wypowiedziała nieco drżącym głosem. Widocznie nawet na doświadczonych policjantów takie wydarzenia wywierają duże zaskoczenie.
- Ale heca. Państwo inspektorzy się chajtają.- wystrzelił jak zwykle Wolski.
Wszyscy zwrócili wzrok ku niemu, a on dodał:
- Co się tak patrzycie? Trzeba to jakoś uczcić nie?
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Uwielbiam je czytać. Pozdrawiam.
super
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnej części
pisz szybko
OdpowiedzUsuńpo prostu boskie nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuń... a ja uwielbiam czytac twoje notki ;]
OdpowiedzUsuńsa cudowne czekam na wiecej ;]:****
wspaniała notka ;] oby cos zaiskrzyło miedzy ada i mackiem na przyjeciu weselnym :***
OdpowiedzUsuńrewelacja ;] bombaaaa
OdpowiedzUsuńno rewelacja! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńNotka rewelacja...czekam na cd
OdpowiedzUsuńwerciuś
Extra :) Nie mogę się doczekać przyjęcia weselnego ;p Suuuper, że nie zmieniasz charakterów postaci, bo jestem pewna, że Maciek nawet w takim momencie nie utrzymałby języka za zębami ;D
OdpowiedzUsuńJesteś genialna!
''Ale heca. Państwo inspektorzy się chajtają.'' - tekst rozwala. Jak ty to robisz, że wymyślasz takie teksty, niczym w serialu? Zazdroszczę takiego talentu. ^^ Świetna notka. Nie spodziewałam się, że Radwan oświadczy się Paulinie na oczach całej komendy. Miła niespodzianka ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
agusia
No przeczytanie tej notki po oderwaniu się od Makbeta to było coś, zupełnie inny świat i bardziej zrozumiały hehe :D
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze cudownaaa, teksty Wolskiego jak zawsze świetne;p no i co by tu jeszcze wiadome, że czekam z niecierpliwościa na kolejną część
Pozdrawiam :**
NN ??? jeszcze dziś . ^^ !
OdpowiedzUsuń