piątek, 1 kwietnia 2011

Tak

***Ada***

Wtuliłam się w Maćka i próbowałam się jakoś  uspokoić. Nie było to łatwe, ale po kilku minutach jakoś się udało. Oderwaliśmy się od siebie. Maciek spojrzał na mnie z zapytaniem: „Wszystko w porządku?” Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Następnie Maciek zwrócił się do Piotra:
- Wiesz coś jeszcze?
- Na razie nic. Dopiero po analizie DNA będę mógł wam coś powiedzieć.- odpowiedział.
- Aha. To dzięki na razie.- powiedział Wolski i zwrócił się do mnie:
- No to jedziemy księżniczko.
Poszliśmy w kierunku naszego Suzuki.
- Miałam więcej szczęścia niż ona.- przemówiłam.
- Nie wszyscy rodzą się pod szczęśliwą gwiazdą.- powiedział z lekkim śmiechem, ale zaraz spoważniał, ponieważ zobaczył, że wcale nie jest mi do śmiechu. Nie zareagowałam na jego wypowiedź. Przez moment panowała cisza, po czym głos ponownie zabrał Maciek:
- Ada po co to robisz?- zapytał.
- Co?
- To.
- Bo chce.
- Uparciuch.
- Taka już jestem i się nie zmienię.
- Ale ja wcale nie chcę żebyś się zmieniała.- powiedział to używając przy tym swojego uroku osobistego. Po tych słowach humor nieco mi się poprawił. Spojrzałam na niego w lekkim uśmiechu.


Barska również nie miała dla nas jakiś rewelacyjnych wiadomości. Jedyne zadanie, które na nas czekało to była rozmowa z rodziną denatki. Jednak ze względu na późną porę postanowiliśmy przełożyć ją na jutro, więc pozostały tylko akta. Usiadłam za biurkiem. Po chwili usłyszałam głos Wolskiego:
- Ada…- zaczął tym swoim proszącym głosem.
- Nie podoba mi się to.- skomentowałam.
- Zrobisz kawkę?
- A nie możesz ty?- zapytałam.
- Nie.
- Dlaczego?
- Z bardzo prostego powodu.
- Jakiego?
- Po prostu ty robisz najlepszą kawę pod słońcem.
- Co ty dzisiaj z tym kosmosem. Nie spełnione marzenia małego chłopca?- zapytałam śmiejąc się.
- Tak pani psycholog. Zawsze chciałem być kosmonautą.- wypowiedział to z miną małego chłopca.
- Przykro mi, że nie spełniłeś swoich marzeń.- udałam smutną.
- Mnie też, ale teraz masz okazję spełnić jedno z moich marzeń.
- Jakie?
- Pyszna kawa zaparzona przez śliczną partnerkę.
- Może jeszcze z dostawą na biurko?
- O tak, tak bardzo proszę.
Poszłam  do naszej kuchni policyjnej. Kiedy chwyciłam za klamkę usłyszałam:
- Cholera jasna.
Weszłam do środka. Był to Radwan. Wycierał blat kredensu.
- Co się stało?
- Woda się wylała.
- Nie poparzyłeś się?
- Nie.- odpowiedział.
Przyjrzałam się jemu i zapytałam:
- Andrzej co tak naprawdę się stało?
- Aż tak widać?
- Nie zaprzeczę.
- Wiesz chcę się oświadczysz, pamiętasz?
- Jeszcze tego nie zrobiłeś?- zapytałam zdziwiona.
- Ne.- odpowiedział nieśmiało.


Po 15 minutach wróciłam z dwoma kubkami kawy.
- Sprowadzałaś ja z skądś?- zapytał.
- Tak z Chin.
Wolski uśmiechnął się i pokręcił głową. Po chwili powiedział już poważnym tonem:
- A ten co tu znowu robi?- wskazał na Radwana.
- Będziesz musiał się przyzwyczaić, bo może będzie naszym stałym gościem.
- A to niby dlaczego?
- Dowiesz się w swoim czasie.
- Ej no weź powiedź.
- Niee.
- Nie?
- Nie.
- Pożałujesz tego.
Wolski wstał i w tym momencie otworzyły się drzwi od gabinetu Barskiej.
Radwan klęknął przed Pauliną i powiedział:
- Paulino wyjdziesz za mnie?
Cała komenda wstrzymała oddech. Barska była kompletnie zdezorientowana stała w bezruchu i  patrzyła się na Andrzeja. W końcu Barska przemówiła:
- Tak.- wypowiedziała nieco drżącym głosem. Widocznie nawet na doświadczonych policjantów takie wydarzenia wywierają duże zaskoczenie.
- Ale heca. Państwo inspektorzy się chajtają.- wystrzelił jak zwykle Wolski.
Wszyscy zwrócili wzrok ku niemu, a on dodał:
- Co się tak patrzycie? Trzeba to jakoś uczcić nie?

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Uwielbiam je czytać. Pozdrawiam. 


12 komentarzy:

  1. super
    nie mogę się doczekać następnej części

    OdpowiedzUsuń
  2. po prostu boskie nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  3. ... a ja uwielbiam czytac twoje notki ;]
    sa cudowne czekam na wiecej ;]:****

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniała notka ;] oby cos zaiskrzyło miedzy ada i mackiem na przyjeciu weselnym :***

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacja ;] bombaaaa

    OdpowiedzUsuń
  6. no rewelacja! Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka rewelacja...czekam na cd
    werciuś

    OdpowiedzUsuń
  8. Extra :) Nie mogę się doczekać przyjęcia weselnego ;p Suuuper, że nie zmieniasz charakterów postaci, bo jestem pewna, że Maciek nawet w takim momencie nie utrzymałby języka za zębami ;D

    Jesteś genialna!

    OdpowiedzUsuń
  9. ''Ale heca. Państwo inspektorzy się chajtają.'' - tekst rozwala. Jak ty to robisz, że wymyślasz takie teksty, niczym w serialu? Zazdroszczę takiego talentu. ^^ Świetna notka. Nie spodziewałam się, że Radwan oświadczy się Paulinie na oczach całej komendy. Miła niespodzianka ^^
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam.
    agusia

    OdpowiedzUsuń
  10. No przeczytanie tej notki po oderwaniu się od Makbeta to było coś, zupełnie inny świat i bardziej zrozumiały hehe :D
    Notka jak zawsze cudownaaa, teksty Wolskiego jak zawsze świetne;p no i co by tu jeszcze wiadome, że czekam z niecierpliwościa na kolejną część
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  11. NN ??? jeszcze dziś . ^^ !

    OdpowiedzUsuń