sobota, 14 maja 2011

Nieporozumienie


***Ada***

- Jedziemy już?- usłyszałam Wolskiego, kiedy kończyłam wypełniać ostatnią stronę akt.
- Ja nie jadę.- odpowiedziałam.
- A to niby dlaczego?- zapytał ze zdziwieniem.
- Muszę załatwić jedną sprawę na mieście.
- Jaką?
- Wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?
- Mądrala.- skomentował i skierował się w stronę drzwi udając urażonego. Na odchodne jeszcze dodał:
- Myślałem, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic, ale jak widać myliłem się.- zaczął swój monolog wzbudzający litość.
Uśmiechnęłam się w duchu i powiedziałam:
- Idę na babskie pogaduchy. Zadowolony?
- Nie musisz mi się ze wszystkiego zwierzać, przecież Cię nie zmuszam, ale doceniam Twoją szczerość.- powiedział z szerokim uśmiechem chłopca, który dopiął swego.
- Taa pewnie.- szepnęłam.
- Mówiłaś coś?- zapytał.
- Ja? Skąd. Wydawało Ci się.
- A to życzę miłego plotkowania.
- Na pewno nie pozostawimy na Tobie suchej nitki.
- Mam zacząć się bać?
- Ależ skąd.


Dokładnie o 13 dotarłam do kawiarni, w której umówiłam się z tą kobietą. Nie powiedziałam Maćkowi o niczym, bo prosiła mnie o to, aby ta rozmowa pozostała między nami. Weszłam do środka. Rozejrzałam się dookoła i zaraz zobaczyłam, że ktoś macha ręką w moja stronę. Od razu skierowałam się w to miejsce. Za stolikiem siedziała ładna, a nawet bardzo ładna brunetka. Na widok jej urody nieco się speszyłam, ale nie dałam tego po sobie poznać.
- Dzień dobry. Bardzo pani dziękuję, że zgodziła się pani na spotkanie.
- Dzień dobry. A co takiego się stało?
- Chodzi o taką jedną sprawę. Poniekąd jest ona związana z Maćkiem i uważam, że powinna pani o tym wiedzieć.
- Z Maćkiem?- zapytałam zdziwiona.
- Tak.
- Jaka to sprawa?
- Jesteście razem, prawda?
- Czy ja wiem.
- Nie ważnie i tak powinnaś o tym wiedzieć.
- A co to takiego?
- Wiesz, że byłam z Maćkiem w ciąży?
- Macie dziecko?- ledwo z siebie wydusiłam.
- Mielibyśmy, ale Maciek kazał mi usunąć ciążę.- powiedziała zmienionym głosem.
Patrzyłam na nią tępym wzrokiem nie mogłam wykrztusić z siebie ani jednego słowa.
- Nie wierzysz mi.- skomentowała.- Trudno, ale stwierdziłam, że powinnaś o tym wiedzieć, bo dla mnie była to najstraszniejsza rzecz jaką zrobiłam i nie chce, aby Ciebie to spotkało, więc ostrzegam Cię, że Maciek nie ma serca.
- Ale dlaczego to zrobiłaś, przecież mogłaś się nie zgodzić?- zapytałam.
- Zaszantażował mnie, że zostawi mnie, ale i tak to zrobił. Po prostu ten człowiek nie dorósł do poważnego związku, a tym bardziej do ojcostwa. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć tego co zrobiłam, że posłuchałam go.- zaczęła płakać i wybiegła z kawiarni.
Siedziałam tak sama przy stolika z jakieś 15 minut. Dopiero głos kelnera przywołał mnie do porządku. Poszłam do domu. Chciałam sobie to wszystko przemyśleć. Usiadłam w fotelu z kubkiem herbaty, nagle rozdzwonił się dzwonek od drzwi. Poszłam otworzyć. Moim oczom ukazała się osoba, o której dzisiaj tak wiele złego się dowiedziałam.
- Witaj księżniczko.- przywitał się uśmiechając.
Ten jego rozbrajający uśmiech. Czy mój królewicz byłby zdolny do tego, aby zabić własne dziecko?- rozmyślałam, kiedy ponownie usłyszałam:
- Halo śpiąca królewno, czekasz na królewicza? Stoi w drzwiach chyba, że nie podoba Ci się to może pójść, poczekasz na innego.- powiedział.
- Nie, nie wejdź przepraszam.- powiedziałam szybko.
Usiedliśmy na kanapie. W mieszkaniu pa nawała głucha cisza. Ja siedziałam i wpatrywałam się w okno, a Maciek we mnie. W końcu nie wytrzymał i powiedział:
- Ada co jest?
- Nic.
- Pewnie, mów co się dzieje?
- No dobra. Jak mogłeś to zrobić?!
- Ale co?
- Nie wiesz co?! To ja Ci przypomnę. Takie imię jak Magda coś ci mówi?
- Tak, ale nie wiem dlaczego na mnie krzyczysz.
- Ona była w ciąży z Tobą i usunęła ją.
- Tak.
- Tak?! Tylko tyle masz do powiedzenia?
- A co mam Ci powiedzieć?
- Wiesz co nie spodziewałam się tego po Tobie. Jak mogłeś tak postąpić. Wyjdź stąd.
- Ale Ada to nie tak jak myślisz.
- Nie uwierzę w ani jedno Twoje słowo. Wynoś się stąd.

***Maciek***

Wyszedłem od Ady. W zasadzie nie miałem wyjścia, bo prawie że mnie wyrzuciła. Nie wiem o co mogło jej chodzić, przecież to nie moja wina, że Magda usunęła ciążę. Zastanawiałem się przez chwilę nad tym wszystkim co dzisiaj się wydarzyło i wszystko zaczęło układać mi się w logiczną całość. Magda powiedziała Adzie, że to ja kazałem jej usunąć ciążę. Ze złości kopnąłem w kamień, który leżał przede mną tak, że poleciał kilka metrów dalej. Koniec tego. Podjąłem decyzję. Najwyższy czas, aby wszystko wytłumaczyć. Wsiadłem do samochodu, aby pojechać do Magdy i zakończyć tą sprawę raz na zawsze i kiedy przekręcałem kluczyk w stacyjce rozdzwoniła się moja komórka. Spojrzałem na wyświetlacz. Nie znałem tego numeru.
- Wolski słucham?
- Cześć tu Agnieszka, pamiętasz mnie?
- A tak, co tam u Ciebie?
- Dziękuję dobrze. Czy moglibyśmy się spotkać? Chodzi o Magdę.
- Dzwonisz w samą porę, bo mam już dość jej gierek.
- To gdzie się spotkamy?
- A gdzie jesteś?
- Na ulicy Króla Artura.
- Wiesz co ja jestem nie daleko, to podjadę po Ciebie.
- Ok.

11 komentarzy:

  1. Super notka! :)
    Dodałaś ją 2 razy xD
    Czekam na następną :) ;>
    Pozdrawiam
    Ewelina ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje notki, czekam na next
    Kasia-nowa fankaaaaaaaaa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ;>
    Czekam z niecierpliwością na następną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dodaj szybko, błagammmmmmmmmmmmmmm!! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. PISZ NOTKĘ< TA NOTKA WYMIATA :D xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ;) Czekam z niecierpliwością na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka wymiata! Nie mogę się doczekać nexta'a

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie, fajnie, tylko przypominam, że to serial kryminalny, a nie telenowela...
    ale sprawa się rozkręca i jestem ciekawa dalszego rozwoju. a gdybyś wplotła w to wątek bardziej kryminalny, to byłoy w ogóle super :D
    pozdrawiam, anioli912

    OdpowiedzUsuń
  9. własnie ze pomysł bardzo fajny . bardzoo mi sie podoba .kocham twoje opowiaania . dodajszybko druga . jest naprawde ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  10. super .gratuluje wspaniałego pomysłu . wymiataja

    OdpowiedzUsuń
  11. opowiadania są boskie!!! Już wszystkie przeczytałam i powiem tyle: chcę więcej ;)
    jeśli byś mogła to informuj mnie o nowych notkach i no cóż może (jeśli chcesz) poczytała moje opowiadania? ;)
    Pozdrawiam,
    Lena
    [www.historia-nowej.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń